Bio Star Stargard testuje elektryczną śmieciarkę. To jeden z nielicznych takich pojazdów jeżdżących po Polsce. Kosztuje około 3 mln zł.
Bio Star Sp. z o.o. od 16 stycznia testuje elektryczną śmieciarkę. Samochód na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od normalnej śmieciarki, ale łączy zalety pojazdu elektrycznego, takie ja cichość pracy i natychmiastowa dostępność pełnej mocy silnika elektrycznego, z najlepszymi cechami użytkowymi śmieciarki.
– Pojazd pracuje w naszej spółce już od ponad tygodnia, w tym czasie mogliśmy sprawdzić jego możliwości i poddać je ocenie – mówi Mieczysław Skawiński, dyrektor działu odbioru odpadów w Bio Star Stargard. – Nasi współpracownicy, którzy mają okazję użytkować ten pojazd, są pod wrażeniem jego możliwości jezdnych. Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie takich testów ze względu na jego innowacyjność, to jeden z nielicznych egzemplarzy tego rodzaju pojazdów w naszym kraju.
Mieczysław Skawiński podkreśla, że nieprzypadkowo pojazd testowany jest teraz.
– Pojazdy elektryczne mają kilka mankamentów, a jednym z nich jest obniżona sprawność baterii przy niskich temperaturach otoczenia – mówi dyrektor. – Zasięg dostępny po pełnym naładowaniu baterii to między 140 a 160 km, ale akurat przy tym pojeździe zasięg nie daje całościowej odpowiedzi na pytanie, czy czas pracy na zamontowanej baterii jest wystarczający do przepracowania całego dnia.
Śmieciarka pochłania sporo energii na zasilanie układów hydraulicznych zabudowy służącej do kompresji i przewozu odpadów.
– W trakcie naszych testów okazało się, że naładowanie baterii do pełna od około 8 procent, które ze względu na możliwości instalacji elektrycznej, którą posiadamy, trwa około 12 godzin, wystarcza na pełny dzień pracy sprzętu przy niższych temperaturach otoczenia i naprawdę dużym obciążeniu maszyny – tłumaczy Mieczysław Skawiński.
Na pytanie, czy pojazd zostanie zakupiony przez Bio Star Stargard dyrektor Skawiński odpowiada, że najpierw będzie analiza testów.
– Obecnie pojazd jest jedynie albo aż testowany – mówi Mieczysław Skawiński. – Po pełnym okresie testowym przeanalizujemy go pod względem opłacalności. Zakup każdego nowego sprzętu poprzedzamy analizą użytkowości i ekonomiczności. To, co już wiemy, to to że pojazd w takiej konfiguracji jak ten, który mamy okazję testować, kosztuje około 3 mln zł netto, czyli jest ponad dwukrotnie droższy od standardowej śmieciarki w podobnej konfiguracji.