Alior Bank
Alior Bank w Stargardzie działa przy ulicy Piłsudskiego, fot. Emilia Chanczewska

Fałszywe euro z Alior Banku w Stargardzie

Niemiła sytuacja spotkała stargardzianina, który wypłacił euro w banku w centrum miasta. W kantorze okazało się, że dwa banknoty o nominałach 50 euro są podrobione. Stracił te pieniądze, czyli na dziś ponad 430 złotych. Bank zapewnia, że szkoli swoich pracowników, by potrafili rozpoznawać podróbki.

– Alior Bank ul. Piłsudskiego, uwaga na banknoty 50 euro. Mnie przytrafiły się dwie podróbki. Sprawdzajcie zgrubienia na krawędziach! – napisał pod koniec listopada na skrzynkę Stargard.News mieszkaniec (dane do wiadomości redakcji). – Dodam jeszcze, że pracownik banku takie dwa fałszywe banknoty wyjął z sejfu. Wyszedłem z banku m.in. z tymi podróbkami. Pani w kantorze okazała się mega fachowcem z dobrym sercem. Wskazała mi dwa fałszywe i radziła abym szybko wracał z nimi do banku. Kantor ma obowiązek wezwać w takiej sytuacji policję. Przez brak kompetencji ze strony pracownika banku zostałem narażony na wielkie problemy z prawem, m.in. „nalot na chatę” i przeszukanie. Ile fałszywek trafiło dzisiaj do obiegu? Nikt tego nie wie! Zabrali mi te 100 euro, a to nie jest mało!

Napisaliśmy prośbę do banku o wyjaśnienia. Z Biura Prasowego Alior Banku z początkiem grudnia otrzymaliśmy odpowiedź, że „ze względu na obowiązującą tajemnicę bankową nie mogą w szczegółach odnieść się do opisanego przypadku”.

– Jednakże podkreślamy, że każdy sygnał dotyczący podejrzenia co do braku autentyczności banknotów jest przez bank szczegółowo weryfikowany – zapewnia Biuro Prasowe Alior Banku. – Nasi kasjerzy pracujący w oddziałach przechodzą szkolenia z zakresu rozpoznawania banknotów podrobionych, przerobionych czy podejrzanych o nieautentyczność.

Jak zapewniają przedstawiciele banku, podczas operacji kasowych (wpłat, wypłat itp.) wszystkie banknoty są weryfikowane pod kątem jakości oraz ich autentyczności – zgodnie z obowiązującymi regulacjami zewnętrznymi, czyli Zarządzeniami NBP oraz procedurami wewnętrznymi. Pracownicy banku mają również stały dostęp do materiałów szkoleniowych zawierających m.in. opisy banknotów obiegowych oraz fałszywych, które stwierdzono lub wykryto na rynku wtórnym, a stosowane w banku maszyny do przeliczania są na bieżąco kalibrowane pod kątem aktualnie obowiązujących zabezpieczeń banknotów podanych przez poszczególnych emitentów.

W przypadkach podejrzenia nieautentyczności banknotów – zgodnie z obowiązującym Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 07.04.2022 r. w sprawie znaków pieniężnych podejrzanych co do autentyczności oraz fałszywych znaków pieniężnych (tekst dostępny jest pod adresem: https://dziennikustaw.gov.pl/D2022000077601.pdf) bank jest zobowiązany przekazać podejrzany banknot do ekspertyzy Narodowego Banku Polskiego.

Co na to poszkodowany stargardzianin?

– Takie szkolenia przechodzą, że pani w kantorze zidentyfikowała fałszywe banknoty wzrokowo. Wypłata euro w banku wyglądała tak, że kasjerka wyjęła pieniądze z sejfu, ręcznie przeliczyła, po czym wypłaciła. Nie korzystała z żadnych urządzeń do sprawdzenia autentyczności banknotów. Nawet gdy wróciłem ze wszystkimi banknotami to też nie potrafiła zidentyfikować fałszywek. Dopiero dyrektor oddziału przyniósł z zaplecza jakieś urządzenie do sprawdzania – odpowiada – opowiadając, jak dokładnie (i nieprofesjonalnie!) wyglądała sytuacja w banku.

Klient Alior Banku złożył już wyjaśnienia na komendzie jako świadek. Czy jest szansa, że odzyska swoje pieniądze?

– Rozmawiałem kilka dni temu z dyrektorem oddziału. Powiedział, że monitoruje moją sprawę. Szansa jest – optymistycznie zakłada poszkodowany stargardzianin.