kolizja Wojska Polskiego
Janusz Gąsiorek pokazuje zarysowania i wgniecenia w swoim volvo V70, fot. Emilia Chanczewska

Kolizja na ul. Wojska Polskiego w Stargardzie. Pusty ford stoczył się na volvo, którym jechali starsi państwo

Około godziny 15 doszło dziś do – na szczęście niegroźnej w skutkach – kolizji drogowej na ulicy Wojska Polskiego, naprzeciwko SCK. Pozostawiony na parkingu ford mondeo stoczył się na jezdnię uszkadzając jadące volvo, którym podróżowało starsze małżeństwo. Na miejscu działała stargardzka drogówka.

W zdarzeniu brali udział mieszkańcy Stargardu. Młodzi rodzice z dzieckiem na chwilę oddalili się od swojego zaparkowanego przy ul. Wojska Polskiego forda. Jak mówią, mimo zaciągniętego hamulca ręcznego, samochód nagle stoczył się tyłem na jednię.

– Widziałem jak powoli się zsuwał, ale nie miałem szans uniknąć zderzenia, cofnąć się czy przyspieszyć, bo jechał sznur samochodów, zatrzymałem się tylko i szybko zrobił się korek – opowiada 87-letni Janusz Gąsiorek, w którego volvo uderzył ford. – Mam wklęśnięty i porysowany bok, nam na szczęście nic nie jest, a jechałem ze swoją 86-letnią żoną. Prawo jazdy mam od 60 lat i nigdy nie miałem wypadku, ani nie dostałem mandatu. Teraz jeżdżę już tylko po Stargardzie. To moja trzecia kolizja, wszystkie nie z mojej winy.

Właściciele forda także nie uważają, że są winni zaistniałej sytuacji. Twierdzą, że po prostu zawiódł hamulec. Okoliczności kolizji wyjaśnia stargardzka policja.