Spójnia Stargard Legia Warszawa
Fot. Grzegorz Drążek

Nie zawsze się wygrywa. Były koszykarz PGE Spójni Stargard narobił jej problemów

W czwartej serii spotkań ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia Stargard przegrała u siebie z Legią Warszawa 81:87. To pierwsza porażka stargardzkiego klubu w sezonie.

Przed dzisiejszym meczem PGE Spójnia miała komplet trzech zwycięstw, a Legia jedno zwycięstwo i dwie porażki. Porażki były jednak nieznaczne, dwoma punktami i jednym punktem. Emocje w hali OSiR Stargard był gwarantowane.

I tak też było. Nikt w dzisiejszym spotkaniu nie osiągnął bezpiecznej przewagi, prowadzenie zmieniało się szasnaście razy, dwanaście razy na tablicy wyników był remis. To jednak goście byli tym zespołem, który głównie uciekał, a gospodarze ruszali za nim w pogoń. Przez blisko 29 minut na prowadzeniu była Legia. Najwyższą przewagę zespół ze stolicy miał w drugiej kwarcie, kiedy prowadził 39:30. Stargardzki klub szybko na to odpowiedział. Sam najwięcej wygrywał czterema punktami, pod koniec pierwszych dziesięciu minut.

Stargardzki zespół miał dzisiaj trudniej, ponieważ nie grał kontuzjowany Wesley Gordon, podstawowy wysoki gracz PGE Spójni, który odpowiada za rywalizację pod koszami, ale wykonuje też kawał roboty w obronie. Tym razem Amerykanin w dresie siedział na ławce rezerwowych i przyglądał się poczynaniom na boisku jego kolegów z zespołu. Ale i Legia była dzisiaj osłąbiona. Nie grał jej Christian Vital, drugi strzelec warszawskiego zespołu.

Po pierwszej kwarcie PGE Spójnia wygrywała 23:21, w połowie meczu przegrywała 38:41. W trzeciej kwarcie kilkupunktowe prowadzenie mieli goście, ale wynik nie był rozstrzygnięty. O wyniku decydowała czwrata kwarta. W niej na początku gospodarze wyszli na prowadzenie, ale w 34 minucie ponownie na prowadzeniu byli goście. Legia uciekła w tej części na pięć punktów. Po tym, jak Benjamin Simons trafił dwie trójki, PGE Spójnia miała tylko punkt mniej. Legia ponownie odskoczyła na pięć punktów na minutę przed końcem czwartej kwarty. W stargardzkiej drużynie dwa punkty rzucił Stephen Brown Jr,, później dwupunktowe trafienie zanotował Aleksandar Langovic. To jednak było za mało, bo rywale osobistymi utrzymywali niewielką przewagę.

PGE Spójnia przegrała dzisiaj siedmioma punktami. To pierwsza porażka stargardzkiego zespołu w sezonie. Koszykarzem, który znacznie przyczynił się do porażki stargardzkiego klubu był Raymond Cowels III. Amerykanin, który nie tak dawno grał w Spójni, rzucił dzisiaj przeciwko byłemu klubowi 19 punktów, trafiając pięć trójek. Amerykanin był w sobotni wieczór najlepszym strzelcem spotkania.

W dzisiejszym spotkaniu w stargardzkim klubie zadebiutował Damian Krużyński, dwudziestoletni koszykarz młodzieżowej reprezentacji Polski, który został przez Spójnię wypożyczony z Olimpiji Lublana ze Słowenii. Trener Sebastian Machowski desygnował go do gry przeciwko Legii pod koniec pierwszej. Na parkiecie był dwie minuty. Miał zbiórkę w ataku, asystę i faul. Ani razu nie rzucał.

Kolejne ligowe spotkanie PGE Spójnia rozegra 22 października, ponownie w Stargardzie. Rywalem będzie Arriva Twarde Pierniki Toruń. Wcześniej, bo 18 października, stargardzki zespół rozegra pierwszy mecz w FIBA Europe Cup. Pierwszym rywalem w tej międzynarodowej rywalizacji będzie holenderski Heroes Den Bosch. Spotkanie to rozegrane zostanie w Holandii.

PGE Spójnia Stargard – Legia Warszawa 81:87 (23:21, 15:20, 20:18, 23:28)

PGE Spójnia Stargard: Brown Jr. 18 (dwa razy za 3 pkt), Daniels IV 17, Langovic 16 (1), Simons 12 (3), Brenk 8, Gruszecki 7 (1), Grudziński 3 (1), Kowalczyk, Krużyński, Mboya Kotieno.

Legia Warszawa: Cowels III 19 (5), Pipes Jr. 17 (1), Sobin 12, Kolenda 11 (1), Ponitka 11 (1), Holman 9, Kulka 4, Wieluński 4, Wyka.