Koszykarze PGE Spójni Stargard
Fot. Grzegorz Drążek. Trzecie spotkanie odbędzie się w stargardzkiej hali.

PGE Spójnia Stargard nie może już więcej przegrać z Legią

Po dwóch meczach stargardzki zespół przegrywa w ćwierćfinale play off z Legią Warszawa 0:2. Dzisiaj uległ 78:91.

Pierwsze dwa spotkania odbyły się w stolicy. W sobotę PGE Spójnia przegrała 77:84. Dzisiaj rozegrany został drugi mecz.

Poniedziałkowe spotkanie było inne niż pierwsze. W sobotę PGE Spójnia przede wszystkim wyraźnie przegrała walkę pod koszami. Tym razem nie było tutaj widać różnicy na korzyść gospodarzy. Była jednak w innym elemencie. Koszykarze stargardzkiego klubu zagrali dzisiaj na słabej skuteczności w porównaniu do rywali. W rzutach za 2 punkty wyniosła ona 48,7 procent, a za 3 pkt 28,6 proc. w przypadku PGE Spójni, a 66,7 proc. i 41,7 proc. w przypadku Legii. A jeśli do tego dodać tylko 66,7 procent skuteczności w osobistych stargardzkiego zespołu, przy spudłowanych ośmiu wolnych, robi się duża różnica.

W pierwszej kwarcie długo trwała wyrównana gra, ale w ostatnich minutach tej części przewagę zyskali gospodarze. W drugiej kwarcie stargardzki zespół nie pozwolił na rywalom na jej powiększenie, ale zaraz po długiej przerwie warunki gry dyktowała już Legia. W trzeciej kwarcie gospodarze zdobyli 26 punktów, goście 17.

Przewaga Legii utrzymywała się w okolicy 15 punktów, raz był o kilka punktów wyższa, innym razem o kilka niższa. Nie było już jednak mowy o podjęciu walki przez PGE Spójnię. Warszawski zespół w pełni kontrolował wydarzenia na parkiecie i pewnie wygrał drugie spotkanie w play off.

Jeśli szukać pozytywów w grze stargardzkiego zespołu w dzisiejszym spotkaniu, to wspomniana wyżej poprawa pod koszami. Poza tym otworzył się Karol Gruszecki, który rzucił 18 punktów, miał4 zbióki, 3 asysty. Warto odnotować 12 pkt Pawła Kikowskiego, który trafił trzy trójki. Barret Benson rzucił 11 pkt i miał 6 zbiórek, ale mimo to nie był to jego najlepszy występ. Podobnie jak drugiego lidera stargardzkiego zespołu Courtneya Fortsona, który rzucił 10 pkt i miał 6 asyst. Słabiutko dzisiaj zagrał Jordan Mathews, który był na boisku tylko 12 minut, a w tym czasie trafił dwa na dziewięć rzutów z gry i spudłował oba osobiste.

Po dzisiejszej porażce scenariusz dla stargardzkiego klubu jest prosty. Jeśli nie chce odpaść z play off nie może już przegrać ani jednego meczu więcej z Legią. Rywalizacja w ćwierćfinale toczy się bowiem do trzech wygranych meczów. Wszystkie musi wygrać PGE Spójnia, jeśli chce zagrać w półfinale play off.

Trzecie spotkanie rozegrane zostanie w czwartek, 11 maja o godzinie 18 w Stargardzie. Jeśli wygra PGE Spójnia, w sobotę, 13 maja odbędzie się czwarty mecz, także w Stargardzie.

Legia Warszawa – PGE Spójnia Stargard 91:78 (23:18, 22:22, 26:17, 20:21)

Legia: Vinales 24 (cztery razy za 3 pkt), Leslie 19 (1), Holman 14 (1), Groselle 12, Kulka 8 (2), Berzins 6 (2), Garrett 4, Kamiński 2, Wyka 2, Didier-Urbaniak, Kołakowski, Koszarek.

PGE Spójnia: Gruszecki 18 (2), Kikowski 12 (3), Benson 11, Fortson 11 (1), Clarke 10 (2), Grudziński 5, Brenk 4, Mathews 4, Śnieg 2, Penava 1.