17 czerwca 2023 roku, w ciepłe sobotnie popołudnie, w Stargardzie doszło do krótkiej, intensywnej ulewy. Szybko niedrożna stała się miejska kanalizacja. Przez burzowe przelewy ścieki wpłynęły do Iny. Spłynęły do Goleniowa, gdzie doszło do śnięcia ryb.
21 czerwca br. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej Wody Polskie w Szczecinie podał oficjalne informacje w sprawie śniętych ryb w rzece Ina: „Prawdopodobną przyczyną śnięcia ryb był intensywny opad deszczu w mieście Stargard w dniu 17.06.2023 r., gdzie następnie przez przelew burzowy zanieczyszczenia przedostały się do rzeki Iny.”
Dzień wcześniej, we wtorek 20 czerwca br. Gmina Goleniów oficjalnie poinformowała, że „Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego prawdopodobnego zanieczyszczenia rzeki Iny złożył dzisiaj Burmistrz Gminy Goleniów Robert Krupowicz.
Poniżej publikacja Stargard.News na ten temat:
Dziś – w poniedziałek 26 czerwca 2023 roku – otrzymaliśmy szczegółowe stanowisko podpisane przez Piotra Tomczaka, prezesa zarządu – dyrektora naczelnego spółki Wody Miejskie w Stargardzie, o które poprosiliśmy w minionym tygodniu. Poniżej przytaczamy je w całości.
Jak wyjaśnia prezes Wód Miejskich w Stargardzie, w dniu 17.06.2023 uruchomił się przelew burzowy na wysokości Oczyszczalni Ścieków. Jego uruchomienie spowodowane było tym, że podczas tak intensywnych opadów jakie miały miejsce tego dnia do kanalizacji ogólnospławnej trafiła bardzo duża ilość wody opadowej spłukanej z powierzchni ulic i dachów, która w połączeniu ze ściekami bytowymi po pewnym rozcieńczeniu trafiła przelewami burzowymi do rzeki Iny. Dzieje się tak dlatego, że ta ilość zdecydowanie przekracza retencje kanalizacji ogólnospławnej, możliwości hydrauliczne przepompowni głównej na Oczyszczalni Ścieków, jak również pojemność obecnych zbiorników retencyjnych wynoszącą 4200 m3.
Takie rozwiązanie funkcjonuje od początku istnienia sieci kanalizacyjnej w Stargardzie i pozwala na zmniejszenie skutków zalewania piwnic, budynków oraz ulic w mieście. Brak lub zamknięcie tych przelewów doprowadziłby do jeszcze większych szkód w mieście.
– Uruchamianie się przelewów burzowych nie jest główną przyczyną śniętych ryb – twierdzi Piotr Tomczak, prezes zarządu – dyrektor naczelny spółki Wody Miejskie w Stargardzie. – Proszę pamiętać, że takie zjawisko występuje tylko w okresie letnim. Ma na to bardzo duży wpływ niski stan rzeki Iny, który z roku na rok jest coraz niższy, bardzo wysoka temperatura powietrza i wody, która ma ogromny wpływ na proces napowietrzania i oddziałuje ona w dużym stopniu na wartość stężenia tlenu w wodzie. Wzrost temperatury powoduje spadek rozpuszczalności tlenu w cieczy i tym samym obniża prędkość przenikania tlenu do cieczy. Wszystkie te czynniki powodują tzw. przyduchę i zmniejszenie ilości tlenu, co jest główną przyczyną śniętych ryb.
Takie sytuacje miały miejsce od początku istnienia sieci kanalizacyjnej w mieście, jednak skutki występowania gwałtownych ulew były mniej odczuwalne dla ekosystemu, bo wody i tlenu w rzece było zdecydowanie więcej.
– W kontekście rzeczywistych okoliczności funkcjonowania rzeki Iny oraz przelewów burzowych na terenie Stargardu mówienie o zatruwaniu rzeki przez działania związane z uruchamianiem tylko przelewów burzowych uznać należy za wysoce nieuprawnione i sprzeczne z faktami – uważa prezes spółki Wody Miejskie w Stargardzie. – Spółka podejmuje szereg działań mających na celu zminimalizowanie tego zjawiska. Od roku 2001 nie wyraża zgody na odprowadzanie wód opadowych z nowych obiektów i budynków oraz ulic do kanalizacji ogólnospławnej.
Były to pierwsze działania spółki Wody Miejskie mające na celu ograniczenie ilości wód opadowych odprowadzanych do kanalizacji ogólnospławnej.
– Mimo tych zabiegów oraz zmniejszającej się ilości terenów zielonych i drastycznym wzrostem terenów utwardzonych, jak również bardziej obfitymi deszczami, do kanalizacji ogólnospławnej trafia coraz większa ilość wody opadowej – informuje prezes Wód Miejskich. – Na bieżąco spółka dokonuje renowacji sieci kanalizacyjnych zwiększając ich retencję, dokonuje również opomiarowania wypełnienia kanałów na sieci celem ich kontroli. Miasto natomiast realizuje budowę sieci kanalizacji deszczowej na terenach Parków Przemysłowych, jak i przy modernizowanych ulicach w mieście.
Jakie działania, mające na celu ograniczenie wpływu uruchamiania się przelewów burzowych podjęły Wody Miejskie?
– Wykonanie renowacji syfonu pod rzeką Iną, również wybudowanie nowego odcinka sieci kanalizacyjnej – od przelewu do Oczyszczalni Ścieków – informuje Piotr Tomczak. – Dzięki tym inwestycjom do oczyszczalni doprowadzana jest większa ilości ścieków – głównie opadowych, która jest retencjonowana celem późniejszego ich oczyszczenia.
Jak czytamy dalej w przekazanej Stargard.News informacji, spółka Wody Miejskie opracowała koncepcję zwiększenia retencji na Oczyszczalni Ścieków, która uwzględnia wybudowanie nowych obiektów oraz wykorzystanie istniejących na zbiorniki retencyjne.
– W przypadku potwierdzenia się wykonanych ekspertyz i możliwości zaadoptowania istniejących nieużywanych zbiorników osadu przefermentowanego zlokalizowanych na Oczyszczalni Ścieków, retencja mogłaby się zwiększyć do 28 tys. m3. W przypadku wykorzystania kolejnego obiektu, który obecnie wykorzystywany jest jako za zbiornik osadu retencja powiększyła by się o kolejne 10 tys.m3. Łączny szacunkowy koszt inwestycji to przeszło 60 mln zł – szacują Wody Miejskie.
Priorytetem dla zapewnienia bezpieczeństwa komunalnego jest w pierwszej kolejności konieczność modernizacji Ujęcia Wody, funkcjonującego już przeszło 30 lat, gwarantującego bezpieczeństwo komunalne w zakresie dostaw wody pitnej dla mieszkańców Stargardu. Szacunkowa wartość to kwota przeszło 45 mln zł.
Piotr Tomczak, prezes spółki Wody Miejskie w Stargardzie
– Spółka podejmuje szereg działań zmierzających do pozyskania dofinansowania takich inwestycji, gdyż w innym przypadku abstrahując od samej możliwości pozyskania przez spółkę takich środków na zasadach komercyjnych, to tak wysoki koszt spowoduje dużo wyższy wzrost opłat za wodę i ścieki, niż w przypadku otrzymania bezzwrotnego dofinansowania – dodaje na koniec prezes Wód Miejskich w Stargardzie.