Stargard z pasją odcinek 1 Vedi
Fot. Maja Sulżycka

Vedi, znaczy zobaczysz. Zobacz człowieka wielu pasji!

Czy jest w Stargardzie ktoś, kto nie spotkał choć raz tego uśmiechniętego długowłosego chłopaka z plecakiem i łańcuchem przy spodniach?!

Stargard z pasją – odcinek1

Być może wtedy gdy akurat dawał widowiskowy pokaz ogniowy z teatrem, był Mistrzem Gry fabularnej gry, której jest głównym autorem? Albo gdy pracował jako animator, instruktor survivalu, sprzedawca sprzętu elektronicznego, czy serwował kawę z mobilnej kawiarenki? A może wtedy, gdy prowadził charytatywną aukcję? Gdy być może siedział i zajadał się ulubionym ramenem czy pił yerbę? Lub po prostu gdy chodził po stargardzkich ulicach machając w ramach treningu niezapalonymi „pojkami”.

Damian Vedi Sulżycki, stargardzianin z pasją i to niejedną! Człowiek mający 100 myśli na minutę, któremu chce się chcieć. Żyjący na 300 procent. Chcecie dowiedzieć się o nim więcej? Zapraszam!

Nasz bohater od 7 lat związany z teatrem ognia Fire Arrow, który od dekady działa w Stargardzkim Centrum Kultury. Ostatnio brał udział razem z FA w wakacyjnych warsztatach oraz we wspólnym koncercie z zespołem Out of Mind ze Stargardu.

– Kochamy ogień, bo on ma głębię. To jest sztuka, którą kultywujemy. Dajemy show od serca, także charytatywnie. Lubię też sam chodzić między ludźmi machając „pojkami” (poi to podstawowy przyrząd w teatrze ognia, kulki na łańcuchu, które w czasie pokazu są podpalone), by trenować bezpieczne poruszanie się – opowiada Damian Vedi Sulżycki. – Standardowe treningi mamy w soboty i niedziele na Małej Scenie SCK, ale wystarczy rzucić hasło w grupie i spotykamy się na „patelni” za kościołem św. Jana na dodatkowych treningach, najczęściej ogniowych.

Fire Arrow na Nocy Muzeów
Pokaz Fire Arrow na Nocy Muzeów 2021, Fot. Emilia Chanczewska

Uczestniczy w rozwoju teatru ognia od 7, a grę Vortuix – Vedi ze swoimi przyjaciółmi tworzy od 4 lat. Jej współtwórcami są także członkowie Fire Arrow: Sylwia Wojewoda, która odpowiada za oprawę graficzną oraz Bartek Bajeczny Boradyn, który sprawuje opiekę nad fabułą.

Vortuix, to papierowa gra fabularna, polegająca na wcielaniu się w stworzoną postać, która zmaga się z szeregiem napotkanych sytuacji w narracji prowadzonej przez Mistrza Gry.

– Gracze wcielając się w swoją postać rozwijają wyobraźnię, dopieszczają umiejętność improwizowania, poznają ogromny otwarty świat pełen stworzeń, magii oraz wielu niesamowitych historii – opowiada Damian. – Gracz najczęściej tworzy postać na swoje podobieństwo. Tak, by wyobrazić siebie w świecie, w którym może zrobić wszystko. Naszą grę testowało już około 40 osób. Głównie ze Stargardu i Szczecina, ale chętnych nie brakuje nawet z odległych części Polski. Chciałbym, by do Stargardzkiego Centrum Nauki Filary, gdzie organizowane są m.in. FilaGry – czyli spotkania z planszówkami, zadebiutowała nasza gra, by pokazać ją jeszcze szerszej publiczności.

Vedi to indywidualista. Od zawsze żyje po swojemu, w zgodzie ze sobą, przez co nie zawsze bywa łatwo. W kontaktach prywatnych i służbowych stara się do każdego podchodzić indywidualnie, nie schematycznie.

Taki jest w pracy, w firmie organizującej imprezy Event Kolektyw, gdzie jest opiekunem i animatorem.

Damian w pracy jako Szaman Niam NiamTu.
Damian jako Szaman Niam NiamTu.

Kocham ludzi, uwielbiam z nimi rozmawiać, zagadywać ich, dawać im uśmiech i prowokować do myślenia. Inspirować ich własnym przykładem. Szukać nietuzinkowych rozwiązań. Ktoś mówi: nie da się! Ja na to: potrzymaj mi yerbę! Motywuję do zmiany. Chcę zainteresować ich swoją osobą, ale też interesować się innymi, bo ludziom dzisiaj zwyczajnie brakuje uwagi. Wzajemność jest podstawą dobrej współpracy – uważa Damian Vedi Sulżycki.Gdy prowadzę zajęcia z dziećmi staram się być autorytetem, którego chcą słuchać, jednocześnie się nie nudząc. Zależy mi na misji przekazywania cennych wartości dzieciom w łatwy i interesujący je sposób. Lubię łączyć zabawę z nauką. Chcę, by coś z tego zapamiętali. By jedna doba była pełna przeżyć, które mogłyby wypełnić 3 dni. Lubię to co robię, kocham poniedziałki, są wyjątkowe! Nie chcę żyć tak, by praca była tylko po to, by mieć co po niej zjeść. Choć jeść też kocham! I nawet zacząłem ostatnio gotować.

Umiejętność ta przydaje się we własnym już domu. W tym roku bowiem Damian ożenił się, a relację z Mają przedstawia w niecodziennych słowach…

Damian w obiektywie żony
Damian w obiektywie żony – fotografki, Mai Sulżyckiej.

Sądziłem kiedyś, że mam wszystko. Pracę, przyjaciół, pasję, jednak czegoś mi brakowało. Okazało się, że brakującym ogniwem jest brak stabilności. Stabilnością określam stan, w którym ładuję baterie przed nadchodzącym jutrem. Tę stabilizację daje mi Maja – wyznaje Damian. – Dawne relacje zakopałem w skrzyni i stałem się mężem kobiety, która odmieniła moje życie. Maja nauczyła mnie wielkiej skrupulatności w relacjach. Tego, by przemyśleć, wyobrazić sobie, co jakieś zachowanie oraz słowa mogą powodować. Maja ma ogromną empatię. Uwielbiam sprawiać, by była szczęśliwa.

Kolejnym szczęściem i miłością Damiana jest… Stargard!

Damian na Rynku Staromiejskim
Na Rynku Staromiejskim, Fot. Emilia Chanczewska

Kocham Stargard, bo tutaj jest najprzyjemniej – mówi. – Razem z Mają moglibyśmy gdzieś się przenieść, robić to co lubimy gdzie indziej, chcemy jednak związać swoją przyszłość ze Stargardem. To dobre do życia miejsce. Jest praca, jest co robić, gdzie pójść. Miasto się zmienia w dobrych kierunkach. Cieszę się też, że jestem związany z SCK, bo dzięki temu możemy jako Fire Arrow brać udział w wielu ciekawych wydarzeniach.

Damian i Sahiba Disy
Z tancerkami Sahiba Disy, ArtFestiwal Stargard 2022, Fot. Emilia Chanczewska

Oprócz miłości ważna jest dla Damiana przyjaźń. Jak choćby ta wyjątkowa z Bartkiem, czyli Bajecznym. Proszę Bajecznego, by w kilku słowach opisał Vediego.

Wszędobylski, widać go i słychać, uśmiechnięty – odpowiada na poczekaniu.

Damian i Bartek
Damian Vedi i Bartek Bajeczny, Fot. Emilia Chanczewska

Sam o sobie Vedi mówi przede wszystkim, że zawsze jest sobą. Chce być znany w mieście z tego, że jest dobrym człowiekiem wspierającym innych. Chce dla nich pracować, dawać im jakość oraz radość.

Konkretnie? Szczery uśmiech oraz wsparcie! – mówi.

Może spotkasz go podczas debiutu jego gry szerszej publiczności, a w przyszłości może zostanie słynnym producentem fabularnych gier!

Chcę jak zawsze życzyć wszystkim napotkanym cudownego dnia, a na koniec żegnać się słowami: polecam się! – kończy swoją opowieść Damian Vedi Sulżycki.

Tymczasem polecam zbiórkę na spełnienie marzenia pierwszego bohatera naszego nowego cyklu Stargard z pasją: Visualpoi V4 – Marzenie i pasja

Za miłą i słodką gościnę dziękujemy piekarni i cukierni MAXAN Czekolada chleb i kawa Stargard przy ulicy Piłsudskiego 6 w Stargardzie.

Damian Vedi Sulżycki w zbroi
A na deser… Damian Vedi Sulżycki w zbroi, Fot. Emilia Chanczewska (26.09.2014 r.)