Spotkanie przy grobie Grzegorza Grzyba
Na cmentarzu przy ul. Kościuszki w Stargardzie. Rowerowa asysta przy grobie Grzegorza Grzyba, w 5 rocznicę śmierci, fot. Emilia Chanczewska

Jest wyrok po śmiertelnym potrąceniu cyklisty Grzegorza Grzyba ze Stargardu. Kierujący bmw uznany winnym, jechał zbyt szybko

TVN24 poinformował dziś o wyroku, który w piątek 2 lutego 2024 roku, 5,5 roku po wypadku, zapadł w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ. Skazany został Arkadiusz R., który swoim bmw śmiertelnie potrącił jadącego rowerem 47-letniego Grzegorza Grzyba. Doszło do tego na ulicy Modlińskiej w Warszawie. Znany perkusista i zapalony cyklista Grzegorz Grzyb pochodził ze Stargardu.

Wypadek miał miejsce 23 lipca 2018 roku. Wyrok zapadł w miniony piątek, 2 lutego 2024 roku. Sędzia Marcin Krakowiak uznał winę Arkadiusza R. i skazał go na 6 miesięcy prac społecznych. Kierowca musi też zapłacić 4 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie muzyka i pokryć koszty postępowania.

– W ocenie sądu niewątpliwie należy uznać, że pan oskarżony przekroczył dopuszczalną prędkość w miejscu, w którym doszło do zdarzenia – stwierdził sędzia, jak relacjonuje dziś redakcja TVN24.

Według opinii biegłych, była to prędkość co najmniej 85 km na godzinę.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrona oskarżonego kierowcy chce jego uniewinnienia. Podkreśla, iż Grzegorz Grzyb zamiast drogą rowerową jechał jezdnią. Według świadków, z lewego pasa czteropasmowej trasy, nagle, swoją kolarzówką zjechał na prawy. To wtedy śmiertelnie potrącił go kierowca bmw – jak podaje TVN24.

Grzegorz Grzyb pochodził ze Stargardu i tutaj został pochowany. Jako uznany perkusista przez ostatnie 10 lat związany był z jazz-rockową, krakowską grupą Laboratorium. Znany był ze współpracy z wieloma polskimi muzykami, m.in. Zbigniewem Namysłowskim, Tymonem Tymańskim, Leszkiem Możdżerem, także z licznymi muzykami zagranicznymi. Drugą jego pasją był rower. W rodzinnym mieście trenował ze Stargardzkim Towarzystwem Cyklistów.