Ważny dzień dla ukraińskiej społeczności żyjącej w Stargardzie. Dziś po południu uroczyście otwarta została ich przystań. Przy ulicy Konopnickiej 16 powstała ukraińska świetlica. Miejsce integracji i informacji.
Z tradycyjnym kołaczem w ręku – po ukraińsku korowajem – otworzyli dziś swoją domiłkę, bo tak w języku ukraińskim nazywa się świetlica. Działa przy Konopnickiej. Gości przywitał Paweł Pałczyński przewodniczący stargardzkiego koła Związku Ukraińców w Polsce.
Choć spotkanie było radosne, padło też wiele bolesnych słów, dotyczących wciąż trwającej wojny.
– Nie rozumiem kunktatorstwa państw, naszych przyjaciół, którzy mając w zapasie dwie rury czekają, by Ukraińcy zginęli do końca? Czy wszystkie Ukrainki mają być zmasakrowane, zgwałcone za cenę gazu? – pytał Henryk Kołodziej, konsul honorowy Ukrainy w Szczecinie. – To już 100 dzień obrony Ukrainy, a było przewidziane 3 do 5 dni. Politycy Europy godzili się, że Ukraina się podda, że to będzie normalne. Wszyscy Ukraińcy powinni czuć się dumni, że są członkami narodu, który tak walczy i się utrzymuje. Musimy to wygrać. Jeśli czołgi, które Ukraina produkuje od 1,5 roku i sprzedaje do Arabii Saudyjskiej, zostaną zdobyte przez Rosję, to w 2 tygodnie znajdą się pod Lublinem z lupami skierowanymi na Polskę. Tak będzie, to trzeba przyjąć do wiadomości! Wojna zaraz się nie skończy. To są cuda, że nie dość, że TIR-ami wywozicie pomoc do Ukrainy, to jeszcze otwieracie nową świetlicę, by można było się spotykać, kontaktować. Duże wam diakuju! Byłajcie zdorowi! Trymajcie się micno!
– Armia ukraińska dzielnie odpiera najeźdźców także polską bronią – mówił Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce. – Ukraina stoi i niedługo zwycięży i także tu będziemy świętować zwycięstwo. Wojna zaczęła się w 2014 r., 100 dni temu – pełnowymiarowa agresja. Od początku wojny ogromna ilość polskiej broni pojechała na Ukrainę. Ogromne jest nie tylko wsparcie humanitarne, ale i militarne. Bez tego nie udałoby się Ukraińcom stać, gołymi rękami by nie zatrzymali Moskali. Na froncie na Ukrainie mówią, że walczą waszą bronią, by bronić i Polski i Ukrainy.
Przedstawiciele stargardzkich władz jasno komunikowali, że świetlica nie jest potrzebą chwili, lecz zaczęła powstawać wcześniej.
– Pomysł na stworzenie miejsca, gdzie obywatele Ukrainy mogliby przyjść, uzyskać informację, spędzić czas, ma określoną metrykę, jeszcze przed tymi 100 dniami – podkreślała Iwona Wiśniewska, starosta powiatu stargardzkiego. – Dobrze się stało, że w tak szczególnej dobie macie nowy dom, gdzie można przyjść spotkać się. Szczęście temu miejscu. Wszystkiego dobrego.
Świetlica działa w ponad 70 m pomieszczeniu, gdzie kiedyś był m.in. sklep z dywanami.
– O tym miejscu z przewodniczącym Pawłem rozmawialiśmy już wcześniej, bo Stargard jest miastem, do którego napływ ludzi z różnych części i Polski i spoza obecnych granic Polski jest bardzo duży – mówił Rafał Zając, prezydent Stargardu. – W Stargardzie zgromadziliśmy mnóstwo przedstawicieli ludności różnokulturowej i różnowyznaniowej. Wielokulturowość Stargardu ma być atutem. Warunkiem byśmy z dorobku bardzo różnych kultur czerpali pełnymi garściami jest integracja i zrozumienie. Tworzenie miejsca, które będzie integrować środowisko ukraińskie, wydawało się oczywiste. To miejsce wydaje się fajne, dostępne z ulicy, blisko centrum. Już w kontekście wojennym staraliśmy się przygotowania przyśpieszyć. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy dawać także możliwości integrowania się z nami, byśmy lepiej się wzajemnie rozumieli.
Domiłka powstała staraniem stargardzkiego Związku Ukraińców, ze wsparciem miejskiego samorządu i sponsorów.
Jej otwarcie uprzyjemniły występy wokalne dwóch młodych uchodźczyń, Anastazji, którym na gitarze akompaniował ks. Rusłan Marciszak, proboszcz parafii greckokatolickiej w Stargardzie, który wcześniej świetlicę omodlił i poświęcił. Rodzina Marciszaków od początku bardzo wspiera uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy trafili do Stargardu i okolicy.
Goście na otwarciu domiłki mogli raczyć się wspaniałymi ukraińskimi potrawami. Były m.in. pierogi z kaszą, nadziewane ziemniakami bułeczki z barszczem, naleśnikowy tort z dżemem wiśniowym. Wiele pysznych przekąsek i ciast.