Wystawa Jarka Mielcarka
Jarosław Mielcarek przy swoich pracach, Fot. Emilia Chanczewska

Jeden z trzech muszkieterów pokazał, co mu w duszy gra

Wernisaż w poniedziałek? A dlaczego nie? Frekwencja dopisała na dzisiejszym otwarciu wystawy w Galerii 108 SCK. Swój talent malarski zaprezentował szczecinianin Jarosław Mielcarek. Była też muzyka na żywo, bo Jarosław Mielcarek to przede wszystkim muzyk, podobniej jak jego dwaj przyjaciele, Piotr Kosmal i Tomasz Rzeszutek.

Stargardzcy, szczecińscy i słupscy – ze stowarzyszenia ArtFriends – przyjaciele Jarosława Mielcarka stawili się na dzisiejszym wernisażu. Autor prac nie ukrywał, że jest miło zaskoczony frekwencją, szczególnie że jest poniedziałek. Nie mogło zabraknąć przyjaciół, którzy także łączą pasję plastyczną i muzyczną, Tomasza Rzeszutka ze Szczecina i Piotra Kosmala ze Stargardu, związanego z SCK.

– Te obrazy nie są wyłącznie abstrakcją. Przy malowaniu każdego z tych obrazów pan Jarosław myślał o człowieku. Za każdym obrazem kryje się jakaś postać – wyjaśniała Joanna Tomczak, dyrektor Stargardzkiego Centrum Kultury.

Komisarzem wystawy obrazów abstrakcyjnych J. Mielcarka, pt. „Jestem”, którą oglądać można przez 2 miesiące, jest Piotr Kosmal.

– Nie przypominam sobie wcześniejszej wystawy w poniedziałek, ale jak się okazuje, każdy dzień jest dobry, by obcować ze sztuką – mówił Piotr Kosmal. – Jarek jest multiinstrumentalistą. Wiele nas nauczył.

– Jestem pod wrażeniem, naprawdę to miłe, super! – mówił Jarosław Mielcarek, autor prac, dziękując za możliwość wystawienia się w SCK, za przygotowanie wystawy i przybycie na wernisaż. – Jeżeli chodzi o moją twórczość, to zmieniłem kierunek. Obecnie maluję bardziej chwile człowieka, obciążone doświadczeniami. W dziwny sposób podrzucane przez świadomość, kiedy podejmujemy decyzje. Tych aspektów i spojrzeń jest nieskończoność. Mogę to ciągle malować, wciąż inspiruje mnie człowiek i myśl – skąd się w ogóle bierze myśl?!

Obrazy Jarosława Mielcarka nie są już podpisywane, dzięki temu, jak uważa ich autor, zaczynają żyć własnym życiem.

– Człowiek oglądający nadaje im większy sens, niż ja – mówił artysta. – Mój akt tworzenia i akt odbioru są spójne.

Bardzo skromny człowiek, poeta życia.

Tomasz Rzeszutek o Jarosławie Mielcarku

Na wernisażu można było zobaczyć niezwykłą wideoinstalację pt. „Żar” autorstwa artystki malarki Doroty Karandyszowskiej i Jarosława Mielcarka. Było to połączenie muzyki i zdjęć.

Nie mogło zabraknąć bluesa. W ruch poszła gitara akustyczna, harmonijki ustne, a wcześniej klarnet.

W tym tygodniu w Stargardzie są w sumie aż 4 wernisaże! Już jutro kolejny:

Inspiracje UTW wystawa

ŚRODA

PIĄTEK